Mam pewną manię :) Kupując nowy kosmetyk czytam jego skład. Jest to dobre i złe. Czasami się sprowadza do tego, że spędzam godzinę czytając składy np. płynów do demakijażu oczu i nie kupuję nic.
Jednocześnie dzięki temu zaczynam rozumieć co i po co jest w kosmetyku :)
Moja przygoda z podziałem składników na "złe" i "dobre" rozpoczęła się wraz z napotkaniem listy Sustainable shopper's guide: 12 ingredients to avoid in your cosmetics. Na tej stronie znajdziecie poniższą listę w formie PDFu (dostępna również wersja listy mobile KLIK). Zawiera ona listę dwunastu składników, których warto unikać:
Z góry chcę zastrzec, że nie chcę nikogo zmuszać do unikania tych składników. Po prostu, jeśli mam tylko taką możliwość, staram się kupować te "bezpieczniejsze" kosmetyki. Jednakże wciąż zdarza mi się kupować produkty, które zawierają te substancje.
Listę warto wydrukować i wsunąć do torebki.
Dlaczego ten post jest "wprowadzeniem"? Przedstawiam wam listę od której ja zaczynałam i która cały czas się rozrasta.
oho, fajnie, ze to wkleilas - w wolnej chwili przestudiuje na pewno!
OdpowiedzUsuńmoglabys zliwkidowac werfikacje obrazkowa komentarzy?:) chyba, ze zalezy Ci na niej to ok:)
OdpowiedzUsuńWyłączyłam ;)
Usuń