Już dawno nie miałam nic nowego z TBS. Dzisiaj będąc na zakupach przypadkiem przechodziliśmy obok... I nie tylko mój wzrok przyciągneła świąteczna seria :) Szczególnie urocze były opakowania z Panem Ciastkiem, który niestety nie pachniał uroczo. Sklep opuściliśmy z malutkim masłem Cranberry joy. Pachnie bosko!
Miłej nocy,
Zwies
Oj zapach musi być śliczny
OdpowiedzUsuńNadchodzi era cynamonu, żurawiny i pomarańczy :D
OdpowiedzUsuńa ja właśnie pana ciastka lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kuszą masła TBS pomimo nie takiego rewelacyjnego składu... te zapachy, ehhh
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Pan Ciastek słabo pachniał. Dla mnie raczej colą.
OdpowiedzUsuńA to masełko tez miałam. Mojemu Mężowi zapach nie odpowiadał, jak się smarowałam tym masłem to mówił, że śmierdzę winem hehe :)