Ostatnio zaczęłam się bardziej interesować designem, stylami, kolorystyką :D No i muszę powiedzieć, że lubię to! Niewątpliwie bardzo zauważalne są akcenty retro - zarówno w modzie, wystroju wnętrz a także w kosmetykach!
Zaintrygowało mnie to i zaczęłam szukać retro kosmetyków :) Chyba jedną z bardziej znanych marek do których mogłabym przypiąć taką etykietkę jest Benefit - praktycznie każdy kosmetyk mógłby uchodzić za retro. Kolejną, która mi przyszła do głowy jest L'Occitane! Opakowania są zdecydowanie klimatyczne, rustykalne. Po krótkich poszukiwaniach znalazłam jeszcze kilka innych marek/serii kosmetyków:
- Bell wow
- Paese retro (seria z 2010, dostępna już chyba tylko na allegro)
- w7
- Figs and Rouge
Znacie może jeszcze jakąś markę/serię? :D Chętnie się zapoznam.
Żeby zaspokoić zaistniałą retro-potrzebę podreptałam do Rossmanna, po coś co już dawno obserwowałam:
Oto balsam do ust :D Wydaje mi się, że producentem jest firma w7. Kosztował 8zł. I co jeszcze? Essence zdecydowanie powinno się uczyć od tej firmy! Balsam nie dość, że zapakowany w blister, to jeszcze sama puszeczka była zafoliowana. A tak wygląda po odpakowaniu:
I wiecie co jeszcze znalazłam w rossie? Cienie z wibo, różana seria za 1,29zł!
W środku wygląda tak:
Wzięłam ostatnie pudełeczko - nie było ani lakierów ani niczego poza tymi cieniami :)
Kilka dni temu dostałam sms od L'Occitane - przy dowolnym zakupie mogłam otrzymać 10ml wody werbena cytrusowa. Nie mogłam się oprzeć:
:D
Na zdjęciu znajdziemy:
* Lawendowe mydełko shea - chciałam koniecznie lawendowe, wzięłam znów shea (to już trzecie z tej serii :D), bo ponoć marsylskie nawilża mniej. Mydło kosztowało 17zł/100gram (chyba zdrożało cosik).
* Krem do rąk Cherry Princess - kosztował na wyprzedaży 15zł/30ml. To nie dla mnie, to dla mamy :D Pachnie cuuudnie :D
* Wspominane 10ml wody :)
Tak wygląda w powiększeniu:
Biegnąc do L'Occitane myślałam, że miniaturka będzie przecudna i że będzie zapakowana jak poprzednia w pudełeczko. Niestety flakonik nie miał pudełeczka, buteleczka też jest bardzo prosta.
Odwiedziłam również flo i jak nie lubię kupować kubków (za dużo ich już mam) to ten musiał przywędrować ze mną do domu:
Jest lekko kwadratowy (u dołu) i kosztował 7zł.
Widzę, że wyszedł mi bardzo "retro" wpis :D
Miłej nocki,
świetny wzór "retro" ;) błyszczyk cudnie się prezentuje ;))
OdpowiedzUsuńbłyszczyk kusi przede wszystkim opakowaniem. A jak z działaniem/
OdpowiedzUsuńBalsam do ust wygląda genialnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy :D Wypróbuję!
OdpowiedzUsuńZapraszam:D
używam tego balsamu do ust tyle, że brzoskwiniowego :D
OdpowiedzUsuńBalsam do ust i kubek najlepsze :)
OdpowiedzUsuńKubek! Prześwietny :D ja mam tak z poduszkami, że muszę je mieć:D
OdpowiedzUsuńopakowanie balsamu do ust mnie urzekło :)
OdpowiedzUsuń